Parsevia nocą wyglądała niepokojąco. Większość głównych ulic była wprawdzie dobrze oświetlona pochodniami, jednak pomniejsze uliczki tonęły w mrokach i sprawiały iście posępne wrażenie, potęgowane dodatkowo przez parę unoszącą się nad kanałami, którymi płynęły nieczystości. W ostatnich tygodniach nocne spacery nie były szczególnie bezpieczne. Zwłaszcza dla samotnych kobiet. Dla Smulka był to tylko kolejny wieczór, kiedy opuszczał ciepłe wnętrze wynajętej izby i wyruszał w mrok.
Przystawał w ciemnych zaułkach i wypatrywał śladu życia. Czasem udało się coś upolować, czasem musiał obejść się smakiem. Bywało tak, że zaraz po zajęciu stanowiska dostrzegał jakąś lekkomyślną dziewoję przemykającą pomiędzy chatami, choć w większości przypadków musiał czekać. Czasem bardzo długo. To jednak zaostrzało tylko jego apetyt i czyniło ofiarę znacznie bardziej smakowitym kąskiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz